środa, 22 lutego 2017

Wyzwolona - decyzja zapadła


To nie czas jest nam potrzebny przy podejmowaniu decyzji ale informacje związane ze stojącymi przed nami wyborami. Nie czas, dodatkowy, dłuższy wart jest każdych pieniędzy, ale właśnie informacje. Pomyśl o tym i działaj!

Marek Wojciechowski




Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Musimy zdawać sobie z tego sprawę. Cóż, owszem, nie zawsze jest to wygodne, lecz czy będziemy dobrze się czuć sami z sobą, gdy pewne rzeczy będą nas uwierać?

Wątpliwości miałam od lat. Nim podjęłam decyzję o chrzcie, noce spędziłam na analizowaniu doktryn wszystkich wyznań działających w Polsce. Naprawdę wierzyłam i byłam przekonana, a nawet nie brałam pod uwagę innej opcji, że musi być jakaś religia wybrana przez Boga i do którejś muszę należeć. Trzeba być albo ciepłym, albo zimnym, letni pokarm wypluwany jest z ust. Nie chciałam być nieokreślona. Jedynym ugrupowaniem, które wówczas mi pasowało była Chrześcijańska Organizacja Świadków Jehowy. Oni jedyni mówili o Bogu, znali Jego imię, surowo trzymali się zasad moralnych. Przynajmniej tak mi się wydawało, tak widziałam.

Wówczas dałabym sobie rękę uciąć, że gdyby któryś z członków Organizacji popełnił przestępstwo, Boża religia  na pewno oddała by go władzy świeckiej w myśl słów "co Cezara, Cezarowi".


Dziś byłabym bez ręki.


Jest to już powszechnie znane, dzięki mediom, youtubowi, że w zborach Świadków Jehowy dochodzi do nadużyć seksualnych- molestowania i pedofilii - a owi zbrodniarze nie są wydawani władzom świeckim. Ba! Są nawet ukrywani, a wszystkie sprawy zamiatane pod dywan. Pokrzywdzone osoby nie otrzymują stosownej pomocy psychologicznej, jaka należy im się w takich sytuacjach, co sprawia, że z czasem pewne lęki, fobie czy strach narastają. Starsi zborów(nie wszyscy, gdyż wierzę, że i wsród nich są ludzkie jednostki) "pokrzepiają" ofiary słowami, że Jehowa wszystko w swym czasie rozwiąże. Jednak brak odpowiedniej pomocy skutkuje tym, że często w późniejszych latach trauma uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie. Sama wiem, jak to jest. Wciąż walczę z demonami przeszłości, nie są one akurat spowodowane Oragnizacją, jednak nie chciałabym by moje dzieci zostały tak potraktowane, gdyby taka nieszczęsna sytuacja wystąpiła. Jest to jedna z bardzo istotnych kwestii dla mnie, i czuła, gdyż dotyczy właśnie dzieci.

Nie. Nie zgadzam się ze sposobem, w jaki Towarzystwo Strażnica załatwia tego typu sprawy i nie zaakceptuję tego.


Inaczej sprawa miała by się, gdyby liderzy Organizacji przejawili pokorę, godną prawdziwego "niewolnika wiernego i roztropnego". Potrafili przyznać się do błędu, zrewidowaliby system działania oraz faktycznie przyłożyli się do zachowania bezpieczeństwa owieczek w zborze oraz poza nim. Postaraliby się, by przestępcy otrzymali sąd od władz świeckich, a poszkodowane osoby odpowiednią pomoc i wsparcie.

Jednak tak nie jest. I mimo tego, że Komisja Królewska wykazała szereg nieprawidłowości oraz zaleciła zmiany, nikt z Ciała Kierowniczego nie wziął sobie do serca, by choćby je rozważyć, nie mówiąc o ich wprowadzeniu .

Jest to jedna z wielu kwestii, które mnie trapią, ale najbardziej dotykająca mej duszy, gdyż dotyczy dzieci, a sama jestem matką i chciała bym bronić je jak lwica.

Oczy otworzył mi również pewien fragment Pisma Świętego, ewangelia Mateusza 7 rozdział
16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi?

17 Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce.

18 Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.

19 Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.

20 A więc: poznacie ich po ich owocach.

21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?"

23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"

Prawdziwi chrześcijanie mieli być poznawani po owocach. Jakże więc to możliwe, że ludzie chodzący "od domu do domu", uczący o Bogu, potrafią dopuszczać się takich zaniedbań jako Oragnizacja kierowana Duchem Świętym? Przecież dobre drzewo nie może wydać złych owoców. A tu jednak, można je znaleźć.

Widzimy też, jak zapatruje się na to sam Bóg. Drzewa, które wydają złe owoce będą "wycięte i rzucone w ogień", czyli Bóg się ich pozbędzie.


A co z działalnością kaznodziejską, którą prowadzą Świadkowie Jehowy?


Jest to godne pochwały, że tak wielu ludzi potrafi wyzbyć się czasu na własne zajecia czy przyjemności i poświęcać go na mówienie o Bogu. Ale Świadkowie nie są jedyni, którzy o Nim mówią. Jest wiele mniejszych zborów chrześcijańskich oraz wolnych chrześcijan, którzy również świadczą wiarę, ale nie przez odgórny nakaz liderów, ale z własnego serca. To tym bardziej jest godne podziwu, że są jednostki, które tak głęboko mają wiarę w sercu, że pragną dzielić się tym z innymi. A wiemy, że taka postawa nie jest spodziewaną normą przez ogół społeczeństwa.

Ja również dotychczas chlubiłam się, że przecież moja religia dokonuje potężnego dzieła ewangelizacji, ale spójrzmy na werset 22. Czymże są ogromne dzieła i cuda, gdy...dopuszczają się nieprawości?

Co powie Jezus Chrystus podczas Sądu ? "Nigdy Was nie znałem".

Apokalipsa Jana 18 rozdział zawiera słowa:


I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: 
«Ludu mój, wyjdźcie z niej2
byście nie mieli udziału w jej grzechach 
i żadnej z jej plag nie ponieśli: 
bo grzechy jej narosły - aż do nieba, 
i wspomniał Bóg na jej zbrodnie. 

W mojej głowie rozbrzmiewał głos ""wyjdźcie z niej[z religii], żebyście nie mieli udziału w jej grzechach"". Nie chcę być jedną z gałęzi tego drzewa, co wydaje złe owoce, bo całe drzewo wraz z gałęziami zostanie zniszczone.


PODJĘTA DECYZJA 


Dnia 21 lutego 2017 roku do zboru wysłałam list następującej treści
REZYGNACJA

Z członkostwa w organizacji Świadków Jehowy


Z dniem 21 lutego 2017 roku opuszczam organizację Świadków Jehowy.

Nie będę uzasadniać swej decyzji, jednak nadmienię, że nie dopuściłam się grzechu, który mógłby mieć na nią wpływ.

Mimo odejścia nadal pozostaję osobą wierzącą w Boga oraz pragnę trzymać się Jego zasad w oparciu o Biblię.

Zdaje sobie sprawę, jakie niesie to za sobą konsekwencje oraz w jaki sposób będę traktowana. Nie żywię urazy z tego powodu, jesteśmy przecież tylko omylnymi ludźmi.

Będę miło wspominać niektóre chwile oraz życzliwych Braci.

Życzę Wam wszystkiego dobrego

I błogosławieństw.



Swej decyzji nie uzasadniłam, gdyż zapewne przedstawiane argumenty nie zostałyby rozważone, a co najmniej przeczytane oraz zależało mi, by nie wylewać swego żalu czy złości. Mam nadzieję, że udało mi się. 



Pozdrawiam,
Wyzwolona z religii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz